Jako że trzy razy w tygodniu dosłownie chodzę na jogę, a taszczenie pod pachą wściekle pomarańczowej maty jest niezbyt wygodne i przyciąga niepożądane spojrzenia, postanowiłam uszyć torbę.
Że trud się opłacił, zrozumiałam, usłyszawszy z ust mojego małżonka (który zobaczył mnie udającą się na zajęcia, powleczoną czarnym spandexem i z torbą przewieszoną przez plecy) pełen zachwytu okrzyk „O jaaa, moja joga ninja!”.
Do uszycia torby w tym konkretnym modelu zainspirował mniepost Grandy, a wskazówek praktycznych udzielił tutorial Modest Maven.
Szybko popełniłam też drugą torbę, tym razem dla jogaaktywnej teściowej, tylko zapomniałam o zrobieniu zdjęć. A szkoda, bo to był śliczny materiał w duże kwiatowe wzory, trochę w stylu Marimekko, i wszyłam nie jedną, a dwie kieszenie.
Na dniach popełnię też trzecią torbę, tym razem dla jogaaktywnego znajomego. I tym razem nawet mam własną metkę
Since three times a week I walk to a yoga class and carrying underneath my armpit a bright orange yoga mat is both uncomfortable and attracts unnecessary attention, I decided to make a bag. I realised it was worth the work, the moment my husband shouted enthusiastically „Yay, my yoga ninja!”, when – dressed in black spandex and with the bag on by back – I was about to leave for my class. My direct inspirations for this exact model were: Granda’s post and Modest Maven’s tutorial.
A couple of days later I made another bag, this time for my yogaactive mother-in-law, though I forgot to take pictures. Pity, because I used a very pretty floral fabric, a bit Marimekko style, and the bag got not one, but two pockets!
Currently I am about to make a third bag, this time for a yogaactive friend. And this time I even have my own labels!
Uwielbiam szyć z kolorowych i wzorzystych materiałów. Uwielbiam też swój arizoński ogródek oraz gotowanie tego, co w tym ogródku wyrosło. Na co dzień marzę, żeby zostać bohaterką filmu Wesa Andersona.
Świetna, taka energetyczna:)! Miło mi w roli natchnienia;)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Serio, gdyby nie Twój post te ileś tam lat świetlnych temu w ogóle nie wpadłabym na to, że można sobie machnąć taki przydaś ;-)
Usuń